Triathlon a także w innych zawodach sportowych startuje coraz więcej kobiet. Intensywne uprawianie sportu może łączyć się z zaburzeniami cyklu miesiączkowego takimi jak: pierwotny lub wtórny brak miesiączkowania, wydłużenie okresu między miesiączkami, niedomoga fazy lutealnej lub cykle bezowulacyjne.
Nieprawidłowości te mogą mieć różne podłoże. Pierwszym i mającym największe znaczenie mechanizmem jest zmiana działania osi podwzgórze – przysadka – jajnik. Wiadomo także, że długi i intensywny trening oddziałuje na oś podwzgórze – przysadka – nadnercza. Udowodniono zmianę charakteru pulsacyjnego wydzielania GnRH pod wpływem intensywnego wysiłku, ale także stresu towarzyszącego zawodom.
Zmiany te polegają na zmniejszeniu częstości i wzroście amplitudy pulsu i są zwykle powiązane z wysokim poziomem aktywności tlenowej i wzrostem zużycia tlenu. Opisane zmiany częściej występują wśród kobiet wyczynowo uprawiających dyscypliny, w których wymagane jest utrzymanie niskiej masy ciała, czyli także w triathlonie. Potrzeba posiadania smukłej sylwetki tworzy psychiczny przymus, który w połączeniu z intensywnym treningiem fizycznym skutkuje zaburzeniami miesiączkowania. Podobnie, restrykcje w dowozie białka i niska kaloryczność diety indukują wzrost stężenia kortyzolu i zahamowanie miesiączkowania. W sytuacjach, gdy masa ciała kobiety spadnie poniżej dopuszczalnego minimum (np. wtedy, gdy kobieta o umiarkowanej wadze w krótkim czasie straci 25% masy ciała), miesiączka może zaniknąć. Uważa się, że około 24% ustrojowej tkanki tłuszczowej jest niezbędne do utrzymania cyklicznej czynności osi podwzgórze – przysadka – jajnik. Natomiast wśród kobiet uprawiających różne dyscypliny sportowe, odsetek ten spada często poniżej 17%. Ponowny wzrost masy ciała nie zawsze powoduje przywrócenie prawidłowych cykli miesiączkowych. Czynnikiem, który dodatkowo nasila zaburzenia miesiączkowania u kobiet intensywnie trenujących jest stres związany z występem na zawodach sportowych. Podczas reakcji stresowej następują zmiany w cyklicznym (i pulsacyjnym) wydzielaniu GnRH. Spada stężenie gonadotropin, a podnosi się poziom prolaktyny, hormonu wzrostu, testosteronu, ACTH, steroidów nadnerczowych i endorfin. Następuje to, z jednej strony, w wyniku zwiększonego ich wydzielania, a z drugiej w efekcie zmniejszenia ich eliminacji z organizmu. Stosowanie preparatów zawierających estrogeny może niekiedy wyzwalać procesy zakrzepowo-zatorowe, zwłaszcza podczas infekcji i przy wysiłku beztlenowym, który występuje przy rywalizacji w np triathlonie.
Czy zatem opisane negatywne skutki uprawiania sportów wytrzymałościowych nie odstraszają? Czy warto biegać, pływać, jeździć na rowerze, uprawiać triathlon? Jak często dochodzi do takich powikłań chorobowych czy nawet zgonów? Na pewno nieporównywalnie częściej przyczyną chorób cywilizacyjnych, zgonu sercowego czy zatoru płucnego jest palenie papierosów, niewłaściwa dieta, „kanapowy” styl życia czy otyłość. Statystyka mówi, że kiedyś jedna na 50 tys. osób uczestniczących w maratonie miała ciężkie powikłania sercowe często zakończone śmiercią. Dziś – jedna na 200 tys. Sytuacja poprawia się z kilku powodów. Należy podkreślić pozytywny wpływ mądrego, dobrze ułożonego treningu na układ sercowo-naczyniowy i układ ruchu. Poza tym, osoby przystępujące do zawodów są lepiej przebadane i przygotowane. Wszystko należy w życiu robić z głową… Uprawiać sport również 🙂